Nie dla Torunia? Przypomnijmy, że 15 stycznia ruszyła rejestracja na szczepienia przeciw COVID-19 dla seniorów, którzy skończyli 80 lat. Natomiast od 22 stycznia zarejestrować się będą mogły osoby powyżej 70. roku życia. 25 stycznia rozpoczną się szczepienia dla zarejestrowanych seniorów. Atmosfera była pokojowa, sympatyczna, radosna. Gdzieś w tle politycy i działacze wygłaszali przemowy. Od czasu do czasu ktoś skandował wulgarne hasła pod adresem PiS i prezydenta albo "kto nie skacze, ten za PiS-em". Ktoś w tłumie zarzucił żartem o "Kaczorze", ktoś zadzwonił do znajomego, by pochwalić się, że jest w telewizji. Przepraszam za długie oczekiwanie na zamknięcie tematu. Części udało mi się zamówić w firmie w bydgoszczy ale niestety nie pomogło to w naprawie. Znajomy który był właścicielem tego wzmacniacza stwierdził iż nie opłaca mu się dalej iść w koszty i po prostu kupił sobie nowy wzmacniacz. W takim razie kończę ten temat. Kto nie skacze ten zamula cz.2 || 2020/1Sceny ukryte w filmie nie są moją własnością i nie roszczę sobie do nich żadnych praw Kto nie skacze. O niepodległości Katalonii . Włodzimierz Jurasz. 13 września 2018, 7:00 2. W sprawie powracającej co i rusz kwestii niepodległości Katalonii nie mam wyrobionego zdania. – Ta historia z Falubazem obrosła legendą. Dziś zmiany klubów są na porządku dziennym. Przypomnijmy Grzegorza Walaska, który przyszedł do Gorzowa i podskakiwał w rytm przyśpiewki „Kto nie skacze, ten Falubaz" – zauważa Sadowski. Lista zawodników z epizodem w Stali i Falubazie wcale nie jest krótka. 19 września 2022. Przymus wolności. Kto nie skacze ten niewolnik…. Dziś rusza w Polskę furgonetka, a w social mediach zaczyna się szeroko zakrojona akcja "witaj szkoło - żegnaj religio", która rzecz jasna nie ma na celu tylko usunięcia religii ze szkoły, ale "wklejenie" w świadomość młodych ludzi, że rodzina to zło, a wulgarne X9wi. - Kto nie skacze ten z Torunia - śpiewali już w marcu na przedsezonowej prezentacji, „ostrząc sobie zęby” na to prestiżowe starcie. Dlaczego to właśnie pojedynki z Toruniem są dla częstochowian najbardziej prestiżowe? - Myślę, że wynika to z siły tradycji. Te mecze zawsze miały swój klimat, swój smaczek. Poza tym wielokrotnie decydowały o mistrzostwach Polski czy medalach - powiedział Marian Maślanka, były prezes częstochowskiego Włókniarza. Dla niego już na zawsze najbardziej szczególnym częstochowsko-toruńskim pojedynkiem zostanie finałowy rewanż w 2003 roku. Wówczas na trybunach zasiadło ponad 30 tysięcy widzów! - Może coś w tych okolicach. To były inne czasy. Nikt wtedy dokładnych wyliczeń nie prowadził. Poza tym nie było krzesełek, ludzie siedzieli na ławkach, mieli możliwość się ścieśnić - zauważył Maślanka. Top Sekret Włókniarz triumfował wówczas przy Olsztyńskiej 49:41, a trybuny, które wypełniły się szczelnie już dwie godziny przed meczem(!), eksplodowały po 14. biegu. Sebastian Ułamek i Andreas Jonsson pokonali wówczas podwójnie Piotra Protasiewicza i Tomasza Bajerskiego zapewniając częstochowianom mistrzowską koronę. - Pamiętam też wiele innych niesamowitych spotkań. Chociażby naszą efektowną wygraną w Toruniu 59:31, której nie był w stanie znieść ówczesny właściciel toruńskiego zespołu - Roman Karkosik. Milioner jeszcze przed zakończeniem spotkania opuścił trybuny - zdradził były prezes Włókniarza. - Były też oczywiście porażki, a czasem nawet bardzo gorzkie wygrane, jak chociażby ta w 2013 roku w półfinale play off - dodał Maślanka. W tamtym meczu Włókniarz musiał wówczas wygrać 8-punktami, by awansować do finału. Po wykluczeniu Tomasza Golloba była na to wielka szansa, bo Michael Jepsen Jensen i Rune Holta w ostatnim wyścigu wieźli na 5:1 Darcy'ego Warda. - I gdy cały stadion już się cieszył nagle na 4. okrążeniu jadącemu na drugim miejscu Holcie przytrafił się defekt. Rozczarowanie było ogromne - przyznał Maślanka. W zeszłym roku między Częstochową, a Toruniem też „zaiskrzyło”, zwłaszcza na MotoArenie. Jacek Frątczak, menadżer przegrywającego wówczas Get Wellu postanowił się ratować sprawdzeniem gaźnika Leona Madsena. Efekt był odwrotny do zamierzonego, bo podrażnieni zawodnicy z Częstochowy zaczęli jechać jeszcze lepiej i wygrali. - Na własną zgubę obudził Lwa - wspominał potem kapitan częstochowian, Leon Madsen. Między Częstochową i Toruniem elektryzująco bywa nawet między sezonami, jak chociażby w listopadzie zeszłego roku, gdy działacze Get Well ukradli Częstochowie „króla”. Uwielbiany pod Jasną Górą Norweg z polskim paszportem wybrał intratniejszą finansowo ofertę z Grodu Kopernika. W przeciwnym kierunku zmuszony był zaś udać się Adrian Miedziński, któremu w ten sposób podziękowano w Toruniu za szesnaście sezonów ofiarnej i skutecznej jazdy. Polak pod Jasną Górą zaaklimatyzował się błyskawicznie, w przeciwieństwie do Holty, który jest jednym z żużlowców najbardziej podgrzewających atmosferę w zespole z Torunia. Podczas ostatniego meczu z Lesznem nazwał kolegę z pary Daniela Kaczmarka „pier...nym” idiotą", za co ukarany został karą finansową, ale... w zawieszeniu. Kibice z Torunia w tej sytuacji stanęli raczej po stronie młodego Polaka, a jak częstochowscy kibice przywitają byłego „króla Ryszard o Lwim sercu"? - Wymiana Holta-Miedziński wypadła na razie z korzyścią dla obu klubów. Holta ma wiele zasług dla częstochowskiego żużla i chociaż rozstanie nastąpiło bardzo niespodziewanie, to mam nadzieję, że nie zostanie źle przyjęty pod Jasną Górą. Wierzę w rozsądek częstochowskich kibiców. To pewnie nie będzie gorące przyjęcie, Może być nawet chłodne, ale nie powinno być chamskie - powiedział były prezes częstochowskiego klubu. A co skłócona i spisująca się znacznie poniżej przedsezonowych oczekiwań ekipa z Torunia ma szansę osiągnąć przy ul. Olsztyńskiej? - To na pewno nie będzie dla Włókniarza łatwy pojedynek. Wręcz przeciwnie. Będzie ciekawy i zacięty mecz. Toruński zespół nie ma na razie wyników na miarę oczekiwań, ale widać wyraźnie, że zawodnicy mocno nad sobą pracują. Już do świetnej formy wrócił Jason Doyle, a wkrótce mogą dołączyć kolejni. Spodziewam się wygranej forBet Włókniarza, różnicą 8-10 punktów, ale po bardzo ciężkim pojedynku - zakończył Maślanka. Podczas ostatniego Euro, przed spotkaniem polskiej reprezentacji z Grecją doszło do sytuacji, podczas której wielu kibiców jadących na mecz zaczęło skakać. Skandowali: „Kto nie skacze, ten za Grecją". Do rytmu dośpiewywali sobie dalej: „hop, hop, hop". Formułka się przyjęła i obecnie została wykorzystana w całkiem innym kontekście. Twitter narzędziem rosyjskiem dyplomacji Na początku maja wicepremier Rosji, Dmitrij Rogozin – ten sam, który jakiś czas temu groził na Twitterze Rumunii i Ukrainie strategicznym bombowcem – oznajmił dziennikarzom, że Rosja nie poprze amerykańskiej i europejskiej propozycji o przedłużeniu misji ISS po 2020 roku. Dodał także, że Rosja zabroni sprzedaży silników rakietowych własnej produkcji do USA. Amerykanie nie będą mogli korzystać z nich do wynoszenia na orbitę swoich wojskowych satelitów. Rogozin ponownie dodał swoim słowom powagi społecznościowej i na profilu na Twitterze zamieścił zdjęcie ogrodowej trampoliny z naciągniętą flagą NASA. Podpis pod zdjęciem informował, że: „kto nie skacze, ten jest Moskalem". Czyli z Rosji. Amerykanie wycofali wszystkie swoje wahadłowce w 2011 roku, dlatego szybko trzeba pracować nad nowym planem komunikacji z ISS. Wygląda na to, że właśnie zrobiono bardzo poważny krok w stronę zmiany stanu rzeczy na lepszy. W Waszyngtonie kilka dni temu zaprezentowano najnowszy pojazd kosmiczny Dragon II. Skonstruowała go firma SpaceX, oczko w głowie Elona Muska, przedsiębiorcy, który prowadzi także firmę produkującą elektryczne samochody Tesla. Kapsuła, która ma poważne szanse na zdystansowanie konkurencji i stanie się kosmiczną taksówką, ma ponad 6 metrów wysokości i masę ekranów w swoim środku. Jest w stanie wylądować pionowo jak helikopter. Elon Musk, inwestor o wielu twarzach i podejściu do biznesu zarezerwowanym dla prawdziwych wizjonerów, z dumą prezentował dzieło swojej firmy amerykańskim politykom. To oni zdecydują o przyszłości projektu prowadzonego przez SpaceX. Musk procesuje się także z ULA, organizacją zrzeszającą dwa koncerny Boeinga i Lockheed Martina odpowiedzialną za rakietowe silniki. SpaceX domaga się możliwości konkurowania z United Launch Alliance i otwarty rynek dla nowych propozycji kosmicznych silników. Kosmiczny wyścig Sytuacja z Ukrainą zaskoczyła nie tylko międzynarodowe organizacje gospodarcze i wojskowe, ale także teoretycznie neutralnych od polityki specjalistów od lotów w kosmos z NASA. Zimna wojna miała już nie wrócić, ale okazało się, że kosmiczne przymierze z Rosją może skończyć się różnie i szybciej niż się ktokolwiek mógł spodziewać. Pewne jest to, że w wyścigu do stworzenia kosmicznego transportera nowej generacji (czyli: niezależnego od rosyjskiej technologii) wymagany jest pośpiech. SpaceX walczy o wygraną w przetargu z Boeingiem i Sierra Nevada Corporation, dlatego Elon Musk wie, że musi robić jak najlepsze show dla ludzi, od których decyzji zależy przyszłość jego technologii. Ma ułatwione zadanie, ponieważ kapsuły z serii Dragon kilkakrotnie dostarczyły z powodzeniem sprzęt na orbitę do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Projekty konkurencji jeszcze nie oderwały się od ziemi. W pierwszym domowym meczu sezonu 2022-23 Pogoń Siedlce zmierzy się z Polonią Warszawa. Pogoń Siedlce w inauguracyjnej kolejce nowego sezonu przegrała z rezerwami Zagłębia Lubin 0:1. Teraz siedlczan czeka pierwsze w obecnych rozgrywkach domowe starcie. Rywalem podopiecznych Damiana Guzka będzie inny z beniaminków – Polonia Warszawa. Początek spotkania biało-niebieskich z Czarnymi Koszulami w sobotę o godzinie 17:00. Dla Polonii sobotni mecz w Siedlcach będzie pierwszym w obecnych rozgrywkach. Klub ze stolicy przełożył mecz pierwszej kolejki z KKS Kalisz na 14 września, dlatego też ekipa Rafała Smalca starciem z siedlczanami rozpocznie zmagania w eWinner II lidze. W dotychczasowej historii Pogoń i Polonia mierzyły się ze sobą siedmiokrotnie. Bilans tych starć jest zdecydowanie korzystniejszy dla Czarnych Koszul, które wygrały aż sześć razy, natomiast siedlczanie zwyciężyli tylko raz. Stosunek bramkowy wynosi 33:5 na korzyść Polonii. Sędzią sobotniej rywalizacji będzie Konrad Aluszyk. Arbiter z Torunia mecz z udziałem Pogoni poprowadzi pierwszy raz od sezonu 2018-19, kiedy to sędziował zremisowane 1:1 spotkanie siedlczan z Gryfem Wejherowo. Warto wspomnieć, że Pogoń do rozgrywek eWinner II ligi zgłosiła dwóch młodych zawodników – Szymona Muchę oraz Tomasza Wiewiórkę. źródło: własne; foto: Kamil Sulej Bartłomiej Wnuk: Część kibiców toruńskich wypomina panu, że jeżdżąc we Włókniarzu Częstochowa podskakiwał pan i wykrzykiwał Kto nie skacze, ten z Torunia. Po pańskim transferze do tego klubu niektórzy fani otwarcie wyrażali niechęć do pana. Idolem kibiców raczej pan nie Łaguta: Przecież nie kłamałem. Nie pochodzę z Torunia, nie mieszkam w Toruniu i dlatego tak śpiewałem. Poza tym trzeba też na to tak spojrzeć, że jak skakał cały stadion w Częstochowie, tysiące ludzi, to co ja miałem zrobić? Sam stać? Zachowywałem się tak, jak w danej sytuacji trzeba było. Nie wydaje mi się, by ktoś mógł mieć do mnie o to pretensje. Jak będę na Motoarenie, to skakać do tej piosenki już na pewno nie będę. No chyba, że cały stadion będzie śpiewał i podskakiwał do innej przyśpiewki, wtedy ja też chętnie się przyłączę. Prezes Marta Półtorak powiedziała jakiś czas temu, że do twarzy panu w plastronie klubu z Rzeszowa. Mówiło się, że był pan już dogadany z działaczami Stali. Co zadecydowało, że wybrał pan jednak Toruń?Grigorij Łaguta: Przede wszystkim bardzo dziękuję firmie Nice. Znam tych ludzi już wiele lat i to właśnie dzięki nim o wiele łatwiej było mi się dogadać z klubem z Torunia. Bardzo chciałem jeździć w Toruniu i to od dawna. Podoba mi się to miasto, a tor jest fantastyczny. Pamiętam, jak pierwszy raz przyjechałem do Torunia, kiedy jeździli tutaj Tony Rickardsson czy Jason Crump, którzy zdobywali mistrzostwo świata. Od tamtego momentu chciałem reprezentować barwy tego klubu. Tory w Częstochowie i Toruniu sprzyjają walce na całej szerokości. Na częstochowskim owalu czuł się pan jak ryba w wodzie. Czy podobnie będzie na Motoarenie?Grigorij Łaguta: Myślę, że było widać po moich wynikach na Motoarenie, kiedy tu przyjeżdżałem, że nie miałem żadnych problemów. Motoarena jest świetnym obiektem, na którym można się naprawdę dobrze pościgać. Dużo nowego da mi też zmiana otoczenia. Potrzebowałem tego po ostatnim sezonie. Na co pana zdaniem stać w przyszłym sezonie zespół toruński?Grigorij Łaguta: Zobaczymy. Mamy nową drużynę, będziemy walczyć o każdy metr toru. Mam nadzieję, że wszyscy będziemy w takiej formie, która pozwoli nam zawsze walczyć o zwycięstwo, a przede wszystkim o mistrzostwo Polski. Naprawdę wierzę, że możemy to zrobić, bo mamy świetny i waleczny zespół. W żużlu nie wszystko zależy od zawodników, ale też od przygotowania sprzętowego. Jak na razie nigdy nie miałem z tym kłopotów i nawet ewentualna zmiana tłumików nie powinna na to wpłynąć. Zadłużenie Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu sięgają w sumie 150 milionów złotych. Miesięcznie na odsetki lecznica wydaje pół miliona złotych. Czy ratunkiem dla niej może być cięcie kosztów spowodowane redukcją personelu? Na ostatniej sesji była mowa o sprawozdaniu finansowym tej placówki. Radni mieli wiele pytań. Obejrzyj: Tajemnice Twierdzy Toruń i innych miejsc w mieście Podczas lipcowej sesji toruńscy radni zajmowali się raportem finansowym Specjalistycznego Szpitala Miejskiego przy ul. Batorego. Jak już wcześniej informowaliśmy, w ubiegłym roku lecznica zanotowała rekordową stratę w wysokości niemal 38 milionów lekarzy na hematologii w Toruniu. Czy jest się czego bać? Co z pacjentami?Będzie Oddział Hematologii w szpitalu na Bielanach w Toruniu?Lekarze odchodzą z Oddziału Hematologii w Toruniu. Kto będzie leczył pacjentów?Dramat na hematologii w Toruniu. Pacjenci protestowali przed szpitalem miejskimCo wpłynęło na taki wynik? Krótkie sprawozdanie przedstawił radnym wiceprezydent Paweł Gulewski. W porównaniu z rokiem 2020 koszty ogólne wzrosły o ponad 50 milionów złotych, w tym na sam tylko zakup usług zewnętrznych lecznica wydała 20 milionów zł. Koszty osobowe wzrosły o ponad 45 procent, czyli 17 milionów złotych. Na zakup materiałów i energii trzeba było wydać o ponad 9 milionów złotych więcej niż w roku wynoszą w sumie długi Specjalistycznego Szpitala Miejskiego?W sumie, na koniec 2021 roku zobowiązania krótkoterminowe szpitala wynosiły prawie 55 milionów złotych, zaś długoterminowe przekraczały 91 milionów złotych. Zobowiązania wymagane były szacowane na ponad 11 milionów złotych. W szpitalu został przeprowadzony audyt, którym zajęła się zewnętrzna firma. - Pokaże on jasno, w jakich kierunkach powinien rozwijać się szpital i na jakich zasadach przeprowadzić restrukturyzację zadłużenia. Mamy nadzieję, że podstawowe informacje będziemy mogli przekazać państwu jesienią - informował radnych wiceprezydent najlepsze grupy lokalne na Facebooku:Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-PomorskiemGdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?Toruń Retro! Sport w Toruniu Jesienią również dyrekcja szpitala powinna przedstawić program naprawczy. Kolejny, bowiem szpital przynosi straty od lat. - Można powiedzieć, że to niekończąca się historia. Co roku dyskutujemy na temat straty, co roku mówimy, że powstanie plan naprawczy i że będzie lepiej, ale niestety, z roku na rok strata rośnie - rozpoczął dyskusję radny Łukasz Walkusz, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. - To bez wątpienia niepokoi. Pytałem na komisji budżetu, jak mamy zamiar sobie z tym poradzić, jednoznacznej odpowiedzi w zasadzie nie dostałem. Wszystko wskazuje na to, że będziemy szli utartą ścieżką. Tak jak rok temu padnie propozycja udzielenia szpitalowi pożyczki, będzie zapis do kiedy szpital będzie musiał pożyczkę oddać. Wszyscy jednak wiemy, że zwrócić jej nie będzie w stanie. Czy dziś na tej sali usłyszymy od kogoś kompetentnego, co zamierzamy zrobić, aby ten wzrost zahamować? Odezwał się wiceprezydent Paweł Gulewski prosząc, aby radni poczekali na wynik audytu. Dokument składa się z dwóch części: diagnozy i rekomendacji. W jednej jest mowa o tym jak jest, a w drugiej jak być powinno, aby było są oprocentowane szpitalne kredyty?Radny Maciej Krużewski (KO) pytał, jak są oprocentowane kredyty długoterminowe, których suma - przypomnijmy - przekracza 90 milionów złotych. Poprosił także o informację, ile lecznica wydaje miesięcznie na odsetki. Ryszard Blank, współautor sprawozdania finansowego szpitala wyjaśnił, że spłat odsetek kosztuje pół miliona złotych, zaś na oprocentowanie pożyczek składa się WIBOR oraz prowizja podmiotów udzielających pożyczek. Prowizje wynoszą od 3,1 do 4,05 Kto jest podmiotem udzielającym pożyczek? Są to instytucje bankowe, państwowe, czy też firmy pożyczkowe? - pytał Michał Jakubaszek (PiS)- Firmy pożyczkowe - odparł Ryszard dyskusji włączył się Łukasz Walkusz, którego ta odpowiedź zaniepokoiła. Radny przypomniał, że w przypadku szpitala w Grudziądzu pożyczek najpierw udzielały banki, później firmy pożyczkowe, a skończyło się na jaki sposób są zabezpieczone pożyczki szpitala?- Pożyczki są zabezpieczone wekslami in blanco, wraz z deklaracją pożyczkową co nie jest zbyt bezpieczne - zapytał rany Bartosz Szymanski (KO), który przestudiował sprawozdanie. - Czy nie można było tego robić w inny sposób?Ratujmy hematologię! "Życie i zdrowie pacjentów zagrożone". Jest apel do prezydentaAkcja "Łowców pedofilów" w Toruniu. Zatrzymali dwóch mężczyzn. Znamy szczegóły!Co dalej z hematologią w szpitalu miejskim w Toruniu? Toruń. Śmierć pacjentów hematologii. Szokujące zeznania o zaniedbaniach w szpitalu!- Była to jedyna możliwość - odpowiedział Ryszard Blank. - Banki wymagają różnego rodzaju innych zabezpieczeń, których szpital nie Krużewski zapytał o punkt krytyczny na tej drabinie zadłużenia. Otrzymał odpowiedź, że praktycznie, co by się nie działo, szpital będzie działać nadal, a punkt krytyczny być może wskaże przeprowadzony szpital egzekwuje należności z NFZ?Problemy finansowe miejskiej lecznicy od lat biorą się stąd, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie płaci za wszystkie wykonane w szpitalu zabiegi. Radni pytali, jak pod tym względem sytuacja w tej chwili wygląda. Usłyszeli, że za nadwykonania przeprowadzone w pandemicznych latach 2020 i 2021 NFZ jest winny szpitalowi dwa miliony złotych, zaś na rozliczenie ma czas do 2023 A jeśli chodzi o lata wcześniejsze? - pytała Margareta Skerska-Roman (KO) - Jeśli są to świadczenia okresowe, to jeśli się nie mylę, po trzech latach się przedawniają. Czy w tym przypadku tak jest?- Obecnie takie postępowania w stosunku do NFZ nie są prowadzone - odparł Nie są prowadzone, ponieważ NFZ zapłacił za wszystko? - dopytywała Nie zapłacił za wszystkie nadwykonania, ale nie można ich już rozliczyć - odpowiedział Ryszard Blank. Radni pytają: Co się wydarzyło na Hematologii?W dyskusji na temat kondycji szpitala nie mogło również zabraknąć wątku na temat sytuacji na Oddziale Hematologii. Przypomnijmy, że po konflikcie z dyrekcją w czerwcu cały jedenastoosobowy zespół lekarzy specjalistów Oddziału Hematologii i Transplantacji Szpiku zakończył współpracę ze szpitalem. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosił dyrektorkę szpitala radny Łukasz Oddział funkcjonuje normalnie, przyjmuje pacjentów - odparła dyr. Justyna Wileńska. - Za pierwsze półrocze 2022 roku przyniósł stratę, podobnie jak za rok 2021. Wtedy było to 10 milionów 339 tysięcy złotych, co stanowiło 28 proc. zadłużenia szpitala. Postanowiliśmy więc podjąć działania, które będą minimalizowały straty. Lekarze podpisali umowę z dyrekcją szpitala na pół roku. Zażądali wyższej o 25 proc. stawki wynagrodzenia. W związku z tym, że szpital tonie w długach nie mogłam pozwolić na to, aby dodatkowo przyczynić się do większego że w trakcie sporu lekarze zrezygnowali ze wszelkich roszczeń finansowych. Chcieli pracować dalej w tym samym składzie, z tym samym ordynatorem. Wybuch przy ul. Wybickiego w Toruniu. Jak dziś wygląda miejsce katastrofy? Toruń. Ochrona zieleni na placach budowy to fikcja? [zdjęcia]Jest przełom w sprawie! Hematologia od 1 sierpnia w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym Ile zarabiają dyrektorzy podlegli prezydentowi Zaleskiemu? Szefowa szpitala na czele!Radni pytali, skąd wzięła się tak duża strata oddziału i poradni hematologicznej. Chcieli także wiedzieć, czy nowy, znacznie mniejszy zespół lekarzy podoła wszystkim Zatrudnianie dużej liczby lekarzy powoduje obciążenie finansowe zarówno oddziału jak i poradni - odpowiadała Justyna Jeśli dobrze rozumiem tą wypowiedź, zatrudnienie 10 hematologów i transfuzjologów było dla szpitala zbyt dużym obciążeniem, w związku z tym szpital zatrudnił dwóch hematologów i uzupełnił to internistami? Mam w związku z tym jeszcze jedno pytanie, czy nadal istnieje Poradnia Immunologii Transfuzjologicznej? - interesował się Maciej Aktualnie została przeniesiona do Bydgoszczy, było tam 21 pacjentów - odpowiedziała dyrektor Do innego szpitala? - dopytywał Tak - padła Czy dwóch specjalistów wystarczy do prowadzenia skomplikowanych przeszczepów szpiku itp - pytała Margareta Mamy również zatrudnionego transplantologa oraz osoby wspierające przeszczepy - odpowiadała Justyna KO to nie uspokoiło. Zaczęli się dopytywać, czy inne oddziały także przynoszą straty i czy dyrekcja ma zamiar postąpić z nimi tak jak z hematologią?- Tak, inne również przynosiły stratę - odparła dyrektor Wileńska. - W drugiej kolejności jest Oddział Chirurgii Ogólnej. Audyt mówi o połączeniu Chirurgii z Urologią, zmniejszeniu liczby łózek i personelu. Rozmawiamy na ten temat z pracownikami szpitala, jak również dyrektorem medycznym i koordynatorami oddziałów. Jakich odpowiedzi radni nie znaleźli w sprawozdaniu?Swoimi wątpliwościami w imieniu całego klubu KO podzieliła się również radna Krystyna Żejmo-Wysocka, przewodnicząca Komisji Zdrowia i Rodziny w Radzie Miasta, a poza nią dyrektor Departamentu Spraw Społecznych w Urzędzie Dlaczego, pracując w komisji tyle lat, miałam tyle wątpliwości analizując sprawozdanie finansowe szpitala? Duża strata zaniepokoiła mnie jak wszystkich. Niepokoi nas również to, że pewnych rzeczy z tego sprawozdania nie jesteśmy w stanie wyłuskać. Nie dowiedziałam się na przykład, w czym pomogła państwu udzielona rok temu pożyczka. Nigdzie też nie mogłam się zorientować, w jaki sposób szpitalowi pomogły wcześniejsze programy naprawcze? Wobec tego ja nie mogę zagłosować nad przyjęciem tego wypowiadali się również klubowi koledzy Krystyny Żejmo-Wysockiej. Maciej Krużewski mówił o sprzecznościach jakie w raporcie dostrzegł. Piotra Lenkiewicza zaniepokoiło to, że wszyscy czekają na werdykt firmy zewnętrznej, która wskaże granicę, po przekroczeniu której pozostanie już tylko wyłączyć w szpitalu Co się stało z astrolabium z placu Armii Krajowej. Miało iść do renowacji...Toruń. Dworzec Północny zmieni właściciela. I nie tylko onDlaczego prace przy budowie pawilonów na toruńskim bulwarze nie zostały przerwane?Sprawca śmiertelnego wypadku na Szosie Chełmińskiej jednak trafi do więzieniaGłos w dyskusji zabrał także przewodniczący klubu prezydenckiego Jarosław Beszczyński. Z rozbrajającą szczerością przyznał, że chociaż zasiada w Radzie Społecznej Specjalistycznego Szpitala Miejskiego, to się na tych sprawach nie zna. Ufa jednak kompetencjom Krystyny Żejmo-Wysockiej (która jednak w radzie nie zasiada). Radny zaapelował o rozmowy w sprawie przyszłości głosowali radni?Rada miasta ostatecznie przyjęła sprawozdanie finansowe szpitala, ale nie była jednomyślna, co w obecnej kadencji jest zjawiskiem rzadkim. Przeciw przyjęciu sprawozdania zagłosowali Bartosz Szymanski i Piotr Lenkiewicz, pozostali członkowie klubu KO (poza nieobecnym Bartłomiejem Jóźwiakiem) wstrzymali się od głosu, podobnie jak Karol Maria Wojtasik z PiS. Jego koleżanki i koledzy z klubu opowiedzieli się za, podobnie jak radni ugrupowania prezydenckiego, poza nieobecnym Janem ofertyMateriały promocyjne partnera

kto nie skacze ten z torunia